W tym sezonie amerykańskie kanały telewizyjne z uporem maniaka lansują programy z bohaterem nieudacznikiem w roli głównej. Na kanale ABC mamy więc serial "Chuck", o mężczyźnie, który w przypadkowy sposób przyswaja sobie całą bazę danych CIA. Młodzieżowa stacja The CW proponuje natomiast losy chłopaka, który po tym jak jego rodzice sprzedali duszę diabłu, musi być łapać zbiegłe z piekła dusze za pomocą odkurzacza.
Spośród seriali utrzymanych w podobnej konwencji
pozytywnie klimatem wyróżnia się inna produkcja ze stajni ABC - komiksowy serial "Pushing Daisies" . Koniec z polityczną poprawnością.
Ten serial wcale się nie wyróżnia, on bije inne na głowę! Losy bohatera poznajemy dzięki znanemu z baśni dla dzieci wszechwiedzącemu narratorowi. Ned, bo tak na imię ma nasz nieszczęśnik, ma dar przywracania zmarłych do życia swoim dotykiem. Jak każdy dar, także i ten ma swoje obwarowania. Jeśli Ned ponownie dotknie wskrzeszonego, ten umrze już na zawsze. Podobnie jeśli ożywiony będzie żyć dłużej niż minutę, ktoś lub coś innego straci życie. N
ed wiedzie spokojne życie, piekąc ciasta i od czasu do czasu pomagając prywatnemu detektywowi. Dzięki niemu trafia na miłość ze swojego dzieciństwa - uduszoną dziewczynę imieniem Chuck. Przywraca ją do życia i od tej pory, nie może już jej dotknąć.
Tyle jeśli chodzi o niecodzienną fabułę, którą uzupełniają dziwaczne postaci.
Błyskotliwy humor i szybkie dialogi przypominają najlepsze lata "Gilmore Girls". Serial ten, jest dla mnie zupełnie i niemiłosiernie odświeżający - z takim uczuciem już dawno nie miałem do czynienia oglądając amerykańską telewizję.
Retro atmosfera w tej produkcji nas otacza i przenika. Wszystko od ścieżki dźwiękowej rodem ze starych gier pod DOS, klasycznych samochodów i numerów Broadway'owych ma sprawić, iż widz zatopi się w świecie jednookich ciotek, szydełkujących detektywów i samochodów o napędzie dmuchawcowym. I kiedy, wydaje nam się, iż nic bardziej kuriozalnego scenarzyści nie mogli wymyślić, pojawia się dziewczyna z drewnianą nogą mieszkająca w wiatraku i sprawa, że całość wydaje się jak najbardziej normalna, krucha i delikatna. To jest czar stokrotek.
I chociaż czasem pointy wydają sie zbyt nachalne, to przecież taka telewizja również jest potrzebna. A zapomniałbym, jeżeli tak jak ja jesteście fanami Chi McBride'a i minek Christine, możecie swobodnie postawić "A".
***
"Pushing Daisies" ABC
Ocena: B
Etykiety: recenzje