"Ekipa" - recenzja
Rozchylmy kurtynę
Specjaliści od marketingu czasami sami kopią pod sobą dołki. Uruchamiają wielką kampanię reklamową, eksponują wielkie nazwiska, a potem co? Produkt, który na afiszach krzyczał "jestem najlepszy, wybierz mnie!", okazuje się marną zapchaj dziurą i zła sława rozprzestrzenia się szybciej niż grypa w listopadzie niwelując wysiłki wspomnianych marketingowców. Po angielsku mówi się wtedy "xxx failed to meet the hype".
Czemu taki długi wstęp? A dlatego, że w przypadku "Ekipy" tego paradoksu nie ma. Dostajemy wartościowy produkt, w zgrabnym opakowaniu sygnowany nazwiskiem Agnieszki Holland. A że pani reżyser się ceni, to i nie podpisuje się pod byle czym.
Pierwsze, co pomyślałem zakończywszy oglądanie pilota, to że produkcja trzyma w napięciu. Dużo lepiej niż "Kryminalni", nie wspominając o tej beznadziejnej parodii serialu sensacyjnego, jaką zafundował nam Polsat w zeszłym sezonie. W trakcie trwania odcinka zaczynamy burzą teczkową, a dalej scenarzyści raczą nas kolejnym tornadami trafnie oddając dość niespokojny świat polskiej (i nie tylko polityki), w której każdy ma jakiś mały sekrecik, i nikomu - nawet wydawałoby się najbliższym przyjaciołom nigdy nie można zdradzić całej prawdy.
Agnieszka Holland i jej ekipa rozwiała kolejną moją wątpliwość. Obawiałem się, że serial nie będzie mógł się oderwać od polskiej rzeczywistości , opowiadając się za którąś z opcji politycznych. Twórcy nie wpadają w schemat, obnażając wady i zalety różnych sposobów na uszczęśliwienie społeczeństwa. W serialu brak jest również schlebiania gustom widzów o przeciętnym IQ. Padają daty i fakty z przeszłości, które współczesnej młodzieży rzadko cokolwiek mówią. Wiele niedopowiedzeń nie uszczupla jednak fabuły, pozwala raczej czerpać bardziej obeznanemu widzowi większą przyjemność z oglądania.
W zasadzie o warsztacie aktorskim wspominał nie będę, (poza zaskakująco rewelacyjną Katarzyną Herman, i radośnie odświeżającym Robertem Maćkowiakiem - tak na marginesie chemia miedzy nimi jest prawie namacalna), gdyż nazwiska aktorów mówią same za siebie.I o dziwo, za tymi nazwiskami talent podąża w parze. O pięknie prostej czołówce, i przeniesionych z wielkiego ekranu trików reżyserskich (sceny przesłuchań) też nie będę się wypowiadał - to trzeba zobaczyć samemu.
A co mnie odstręcza od serialu? Myśl, że może być trochę za ambitny, a Polscy widzowie zbyt przejedzeni rzeczywistą sceną polityczną by skoncentrować się na tej produkcji na tyle, by zagwarantować nam drugą serię. Dlatego też zachęcam do oglądania polskiego "The West Wing".
***
"Ekipa" Polsat, 21:00 czwartek
ocena: A
oficjalna strona
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home