15 maja 2008

AmercianTV od kuchni 1.01: up-fronts.

Z dzisiejszym wpisem zaczynamy nowy cykl artykułów tematycznych. Tym razem, zainspirowany problemami spowodowanymi niedawno zakończonym strajkiem, spróbuję przybliżyć Wam, jak wygląda amerykański biznes telewizyjny z tej brudnej strony - gdzie jest krew, pot i łzy, a aktorki targają się za włosy by zdobyć co lepsze role. Jeśli chcecie się dowiedzieć, dlaczego nowe sezony serialu "Lost - Zagubieni" mają mniej odcinków niż zwykle, bądź jak to się stało, że Pheobe z "Przyjaciół" ma siostrę bliźniaczkę Ursulę, to jest miejsce, gdzie możecie oczekiwać odpowiedzi.

Dziewiczy wpis będzie poświęcony up-fronts, które właśnie mają miejsce w Nowym Jorku i są jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń w serialowym świecie. Zwykle nie jestem zwolennikiem bezpośrednich tłumaczeń, ale ten wyraz może być oddany dzięki polskiemu wyrażeniu "z góry". W kręgu telewizyjnym up-frontsy, to właśnie przedstawienie z pompą szerokiej publiczności jesiennej ramówki telewizyjnej z góry.

Od kilku dekad wszystkie największe naziemne stacje telewizyjne jak ABC, CBS, NBC i FOX oraz nadawcy kablowi chcący zaliczać się do elity, zbierają się w ciągu jednego majowego tygonia w Nowym Jorku, by w blasku fleszy przedstawić założenia i nowości programowe na nadchodzący sezon. Wtedy to fani dowiadują się, czy ich serial będzie kontynuowany, czy mogą liczyć tylko na pożegnalny box DVD, a dziennikarze mają okazję przyjrzeć sie obecnym i przyszłym gwiazdom serialowych produkcji, które licznie pojawiają się na prezentacjach prowadzonych przez szefów stacji. To wszystko okraszone jest "przeciekami" serwowanymi przez przybyłych scenarzystów i producentów. Nie może zabraknąć również suto zastawionych stołów, by przychylnie do nowych propozycji nastawić krytyków telewizyjnych. Poza celami promocyjnymi te olbrzymie i kosztowne widowiska mają jeszcze jedno, dużo ważniejsze, zadanie.

Poza fanami, dziennikarzami i krytykami do Nowego Jorku przybywają przedstawiciele wielkich korporacji - potencjalnych reklamodawców. Up-fronts są miejscem, gdzie zawiera się główne umowy reklamowe nie rzadko na cały rok z góry. Ta stacja, która lepiej wypadnie ma szansę na większy udział w reklamowym torcie. Ten kanał, któremu powiedzie się na prezentacjach gorzej, ma jeszcze 3 miesiące na dokonanie stosownych zmian w ramówce.

Up-fronts na przestrzeni lat tak mocno zakorzeniły się w świadomości telewidzów i dziennikarzy, że stacja NBC, która borykająca się z finansowymi trudnościami w lutym zrezygnowała z prezentowania swojej ramówki, szybko wycofała się z nietrafionego pomysłu. Obecnie nikt nie może sobie pozwolić (ani kanał telewizyjny ani krytyk), by kwestionowano jego pozycję w telewizyjnym świecie z powodu nieobecności na wydarzeniu, na które wszyscy czekają przez wiele miesięcy.

Etykiety: ,

AddThis Social Bookmark Button AddThis Feed Button

2 Comments:

Blogger cicelean said...

Fajny pomysł na nową serię artykułów...
A tym, którzy chcieliby poznać amerykańską TV od kuchni, polecam film "The TV Set" z Davidem Duchovnym i Sigourney Weaver

15.05.2008, 22:41  
Blogger cicelean said...

Jeśli jeszcze tego filmu nie widzieli oczywiście ;)

15.05.2008, 22:42  

Prześlij komentarz

<< Home

Wpisz adres e-mail aby otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach:

Delivered by FeedBurner